Wart ponad pół miliona złotych diamentowy pierścionek czy diamentowa brosza z przełomu XIX i XX wieku będąca świadkiem wzruszającej historii miłosnej? Biżuteria to najlepszy prezent gwiazdkowy dla najbliższych. Szczególnie taka, która łączy w sobie piękno i historię. Wyjątkowych okazów na grudniowej wystawie i aukcji Biżuterii Kolekcjonerskiej nie brakuje. Wszystkie obiekty można oglądać do 10 grudnia na wystawie w DESA Unicum. W ten sam dzień zostaną zlicytowane.
Biżuteria z historią miłosną w tle
Wyjątkowo romantyczną historię ma prezentowana na wystawie diamentowa brosza z motywem floralnym, której wartość wycenia się nawet na 60 tys. zł. Biżuteria była podarunkiem XIX-wiecznego szlachcica, Edmunda Nekandy-Trepki dla ukochanej małżonki z okazji 20. rocznicy ślubu. Edmund znał Olimpię od dzieciństwa. Mieszkali w sąsiednich majątkach i od młodych lat darzyli się sympatią. Niestety były to czasy, w których to rodzice decydowali, kogo poślubi ich córka. Tak więc pierwszym mężem młodej Olimpii Kurnatowskiej został etnograf i podróżnik. Jednak zaraz po śmierci ojca kobieta rozwiodła się, gdyż nie chciała tkwić w małżeństwie z rozsądku. Ten moment wykorzystał młody Edmund i oświadczył się swojej ukochanej. W tym samym czasie otrzymał również propozycję pracy jako dyrektor w fabryce włókienniczej w Sankt Petersburgu. Wiązało się to z koniecznością wyjazdu, a ślub nadal się nie odbył. Mężczyzna wysłał więc ukochanej telegram , w którym oświadczył: „Ślub za tydzień albo wcale” i w ten sposób nakłonił Olimpię do szybkiego podjęcia decyzji. Tuż po ślubie, w 1913 roku wyjechali wspólnie do Sankt Petersburga, gdzie urodziła się im córka.
Kiedy 4 lata później nastroje polityczne się pogorszyły, Olimpia wraz z dzieckiem powróciła do kraju. Edmund odpowiedzialny za podlegających mu pracowników pozostał w Rosji, bagatelizując rewolucyjne nastroje. Niestety niedługo później został osadzony przez bolszewików w więzieniu. Zdołał uciec i dotrzeć do majątku, gdzie przebywała jego żona i córka. Diamentowa brosza jest więc symbolem pielęgnowanej pamięci o miłości Edmunda i Olimpii, która przetrwała mimo przeciwności losu. Uniknęła zniszczenia w czasie Powstania Warszawskiego i przetrwała w rodzinie aż do dziś.
Na wystawie i aukcji prezentowanych jest ponad 120 wyjątkowych wyrobów złotniczych, a łączna masa diamentów znajdujących się w ofercie to prawie 110 karatów. To ponadczasowe klejnoty w stylu art déco, subtelna biżuteria secesyjna i edwardiańska. Pierścionek z ponad 3 karatowym diamentem to przykład inwestycji na lata. Jego wartość szacuje się nawet na 650 tys. zł. Na wystawie zobaczyć można również francuską kolię zdobioną blisko 300 diamentami o łącznej masie 25 karatów. To niewątpliwie jedenz najbardziej kunsztownych i pracochłonnych obiektów na rynku biżuterii. Z kolei miłośniczki szmaragdów znajdą najwyższej jakości kamienie w zestawie składającym się z kolczyków, pierścionka i wisiora, wykonanych na zamówienie w 2 połowie XX w.